Himitsu.
Energiczny.
Trochę puszysty.
Lubię być w centrum uwagi. Lubię jak ludzie słuchają co mówię.
Sangwinik.
Choleryk.
Na pewno nie melancholik.
Lubię wziąć czasem trochę za dużo leków.
Lubię czasami odpłynąć w wyciszeniu.
Żadnej jedynki na śród-semestr.
Codziennie się uczy.
Nie lubię być nie miły.
To nie miłe.
Ale czasem czuję takie straszne zmęczenie.
i nie jem z tydzień. Łykam tabletki trochę częściej.
Potem się opycham.
Pokłóciłem się z Martynką. Okazało się że moja siostra jest w szpitalu.
Mam nadzieję że to nie rak.
W czwartek wkurwiłem się. Nie chcę już być olewany. Nie potrzebuję takiej relacji. Zdaję sobie sprawę że to może być odmienne spojrzenie, względne, ale na tym polega słowo MOJE.
MOJE jest niepodważalne. Jak można podważyć czyjeś zdanie nie znając do końca swojego? Jak można podważyć zdanie kogoś o odmiennych poglądach? Czy warto zmienić zdanie dla kogoś? Nie.
Związek nie ma polegać na wpasowywaniu się.
O D K S Z T A Ł C A N I U.
Próbowałem pomóc. Na siłę nic nie zrobię.
Au revoir!
I tak, można udawać przed sobą że jest inaczej. Po co? Czy na siłę trzeba się kochać? Czasem to smutne, ale ludzie już się od siebie różnią. tak to jest.
Jednak i ja poczułem znowu straszne trzepnięcie.
I S T N I E N I E dało mi w policzek.
I może opycham się trochę więcej niż częściej. I chcę wziąć trochę tabletek niż częściej. I trochę trudniej jest mi się skupić na pracy domowej.
Może mi minie.
To tylko moja kongestia.
P A U Z A
stagnacja.
I na nikogo się nie wkurzam. Nie mam o co.
Ale kusi mnie by zrobić coś głupiego.
By pójść do klubu i się zalać w trupa i obudzić się w innym mieście w czyimś łóżku.
Albo by nawpieprzać się maku i posłuchać Beethovena.
I jest ciężko.
Ale jakoś się da.
Niepoprawny hedonista.
Stwierdził brak istotowości istnienia w samym jego bycie.
Stwierdził brak możliwości w alternatywnych trafach
wszystkiego co istnieje w istotowości.
Kobiety ścinają włosy podczas dużych zmian w życiu. Może to
gender ale ściąłem włosy.
Natłok myśli. Impulsy idei.
Pam pa ra pam pa ra pam pa
Powieść sci-fi Himitsu 2020
Powieść post-apo Himitsu 2021
Chciałbym się z kimś przytulać
,,jak dwoje szczeniąt, którym zdechła suka".
Chciałbym znowu być taką ćmą miasta.
tekst robi się coraz mniej ciągły. Pewnie bredzę.
Często mam takie momenty w których przez moment milczę jak inni gadają. Nie wiem w sumie czy ktoś się mnie pytał o czym myślę.
Znaczy pytał na pewno.
Ale piękne (ostatnio zachwyca mnie gama szaro-brązowych odcieni Warszawy.
K O C H A M ten kraj. Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje.) miasto nauczyło mnie odpowiadać ,,o niczym."
Nie wiem czy wszyscy tak mają.
Po prostu w głowie nagle pojawiają mi się scenki. Bardzo różne. Czasem dotyczące miejsca w którym się znajduję. Najczęściej dotyczy to wtedy scen z kryminałów i filmów sensacyjnych. Ale często pojawiają się różne tajemnicze, magiczne, wręcz
M I S T Y C Z N E zdarzenia. Nie mam pojęcia skąd to się we mnie bierze. Fajnie by było wierzyć że pewna część duszy jest przekazywana w rodzinie.
Jednak mój okultystyczny pogląd na świat nie pozwala mi wierzyć w wiarę. W naukę też nie, ale już prędzej.
Co jeśli w genach jest więcej?
mroczniej?
Co jeśli są w nich zapisane informacje o całym. CAŁYM. naszym życiu a może i więcej? Jeśli to to jest materialna manifestacja duszy? Dzielącej się każdego dnia? Władającej przekazywaniem siebie do kolejnych atomów?
Czemu żyję? Czy życie można zdefiniować? Czemu uważa się że żywy organizm to taki który umie się rozmnażać i takie tam?
Przecież ogień się rozprzestrzenia. Daje ciepło. Rusza się.
Co jeśli życie powstało z kilku cząsteczek i przez mechanikę ruszały się przypadkiem w taki sposób że pochłaniały i budowały coraz bardziej skomplikowane cząsteczki? Co jeśli myśl, myśl w pojęciu całej myśli przez całe życie, jest tylko jedną popchniętą falą elektromagnetyczną która zaczęła się ruszać miliony lat temu?
Koniec pierdolenia. Ktoś to wgl przeczyta?