WE ARE WHAT WE ARE

WE ARE WHAT WE ARE

sobota, 28 września 2013

em.

Ja pierdolę. czuję się tak strasznie chujowo. nie moge spać. kolejną kurwa noc z rzędu.

Chyba M. nie chce ze mną pisać.

Jakoś mi źle.


ugh.

Chcę napisać książkę. nie wiem o czym .

Właściwie jakbym nie był z Martynką to dawno temu bym się zajebał.
Właściwie, jakbym nie był z Martynką to teraz bym się zajebał.

ugh.
to takie trudne.

słowa słowa. słowa.

Jestem głodny. tak bardzo głodny.
nakarmij mnie snami. zielony żoliborz. pieprzony żoliborz.
hitler i stalin zrobili co swoje.

słowa.

utopia we wszechświecie po prostu chce być szczęśliwa w nostalgii.

latający wilk rozwiewa się walcząc z kolibrem.

persona z laską drewnianą, zakończoną spiralnie, w lewej ręce, trzymająca w prawej podniesioną pochodnię przechodzi obok drzewa którego połowa i tak umarła.

kawałek nieboskłonu przysłonięty unoszącą się z powiewami wiatru wysepką spiczaście zakończoną ku dołowi, na której stoi męski obywatel o rozpadającej się w ciemność ręce, podczas gdy z jego głowy wycieka otchłań obywatela przepełniająca.

Co ja rysuję. co ja piszę.

ugh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz