hah. 5 miesięcy.
5 miesięcy temu nie było mnie w złotych.
5 miesięcy temu wyłączyłem telefon.
5 miesięcy temu nie spotkałem się ze znajomymi.
nie poszedłem do szkoły.
nie myślałem o tym że zaraz testy gimnazjalne.
nie siedziałem przy kompie, nie siedziałem w złotych, nic nie robiłem.
5 miesięcy temu o tej porze zastanawiałem się jak to się stało że jestem w szpitalu, i jakoś to do mnie nie docierało. dzień później poznałem Martynkę.
To dziwne, za razem dopiero 5 miesięcy, i już.
W zośce jest o wiele lepiej. ale strasznie się boję że nie dam rady.
Dziś kupiłem glany. szczerze, to czuję się w nich o wiele bezpieczniej, bo wiadomo, jak kopne kogoś to nie to samo co jakbym kopnął trampkiem.
5 miesięcy temu o tej godzinie miałem mętlik pełen chaosu i pustkę w głowie. leżałem i patrzyłem się na sufit. w tle słyszałem biegającego po oddziale Wojtka, włączony telewizor. hah. wciąż pamiętam jak w momencie jak wszedłem na oddział poleciało One Day.
.. ,,Co to zadawanie sobie bólu?!" moja babcia właśnie ogarnęła stosunkowo stare przypalenie.
Eh. chcę być zdrowy. jak ja nienawidzę kataru i bólu gardła. i kaszlu.
jutro lekcje na 10 45. ale za to do 16. super.
wolałbym na 8 i kończyć o 13:20.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz