WE ARE WHAT WE ARE

WE ARE WHAT WE ARE

środa, 8 lipca 2015

Kocham ten stan! Papierosy, kawa, ja.

,,Jest aktywny w niskich dawkach, dostępny w tabletkach po 0,25 mg, 0,5 mg, 1 mg, lub 2 mg i 3 mg" aha, fajnie. ,,Najczęściej podawany w dawkach 0.75-2mg." Aha.

Byłem w Blue City, odebrałem okulary, potem na pragę, zjaraliśmy się. Do domu.
0.5 alpry.
Błagam chcę w końcu zasnąć.
1 alpry
Tak, zachwile powinienem zasnać. Skończę oglądać tylko Miasteczko Wayward Pines.
jeszcze dorzuczę.
w sumie już 2.5 mg.
Oglądam te dlaczego ja, na trzeźwo nie zdzierżę. 3.5.

Błagam, sen, wolność, 4 mg.

Bez żadnych snów, tylko sen. Odpłynąć. 4.5 mg.

Chuja mnie obchodzi Karol i jego żona, co jest w tej telewizji. Dajcie mi film. dobry. 
Chciałbym kogoś pokochać. Serio nie jestem w stanie żyć bez związku chyba.
dobra. 5 mg. raz zasnę, na ten miesiąc. w końcu jedna noc wolności. Bez uciekania do wnętrza. Bez wychodzenia z ciała. Bez świadomych snów. Bez żadnych pieprzonych omamów i widzeń. Bez żadnego gówna. Bez obserwowania. Czemu nadal nie śpię. na tej dawce dałoby się 10 słabych osób uśpić. Dobra, niech będzie o 5. Ale więcej nie biorę. 
To smutne, że dawka którą bym był w stanie wziąć, jakbym miał wystarczającą ilość pieniędzy uśpiłaby 10 osób ponad, zapomniałem, że dorzuciłem ketoprofenu. A czuję tylko lekkie wyluzowanie.5.5 mg. już nawet 12 normalnych osób, bez żadnych pierdolonych insomni, omamów hipnagogicznych czy paraliżów przysennych. Tak ciężko wstać, tak łatwo siedzieć.

Ostatni papieros. Tym razem ,,nie ma kumpli, nie ma nie przyjaciół, nie licząc dwudziestu w paczce papierosów" się nie sprawdzi.
Ale kocham ten stan!
Papierosy, kawa, ja!



Zrobiłem tą kawę mrożoną (zbożową oczywiście, w końcu jest prawie 2 w nocy a ja jestem lekko inny), wyciągnę zaraz tego ostatniego fajka i go zapalę. Jak kiedyś. Jak kiedyś mrożona kawa, papierosy, muzyka, nostalgia, niebo, jakiś chujowy horror w tle.

Podobają mi się ludzie, ale nie umiem z nimi być. Chce mi się rzygać. Jestem zmęczony, co najlepsze, to jest takie zmęczenie, kiedy obijasz się od ściany do ściany (pod warunkiem, że uda Ci się wstać), dojdę do tego okna i zapalę przy †††-Bitches brew

Znacie to uczucie? Jakbyście mogli śmiać się, że kiedy przyjdzie po Was śmierć to wiesz, że to po prostu spotkanie ze starą znajomą?
Czuję trochę wolności, może jak się wtulę to zasnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz