WE ARE WHAT WE ARE

WE ARE WHAT WE ARE

poniedziałek, 30 grudnia 2013

,,Everything is a copy, of a copy, of a copy."

Chciałem jakoś podsumować ten rok.

Byłem z M. potem nie byłem i byłem i nie byłem i byłem i nie byłem i...
i jarałem. spróbowałem paru um. substancji odurzających. nie nie brałem hery. to do tych paru co podejrzewa że brałem. ogólnie przez krótki czas nabrałem sporo znajomych na ciemniejszej strefie tego miasta. w tym mieście szybko się umiera. hehe.


potem byłem z D. i potem trafiłem do psychiatryka. oddział zamknięty. odcinek interwencyjny. chociaż nie chciałem się wtedy akurat zabić. tylko trochę krwi i na chuj tyle krzyku. pamiętam jak miałem 10 lat. po miesięcznych rozmyślaniach nad zabiciem się stwierdziłem że jeszcze poczekam. i poczekałem i czekam i jest już prawie 2014 rok. a to ci checa.


wracając.


19 kwietnia poznałem Martynkę.









i dalej nie wiem co pisać. bo wszystko mi się zlało.
















a potem umarła moja mama.

cały czas nie dotarło. dotrze za dłuższy czas. znam go.




















i znowu się zlało. i jestem z Martynką już ponad 8 miesięcy a cały czas patrze na nią jakbym widział ją pierwszy raz.




Aczkolwiek reszta mi się zlewa. jawa ze snem. i inne pierdoły. jakby przeszłość była czymś nieistniejącym, teraźniejszość wiecznością a przyszłość teraźniejszością.


Bezsenność trochę zmienia. długie noce odrealniają. odrealniają od snu i jawy. od realności. jakby wszystko było tylko za szybką. i co z tego że mogę kupić sobie jakieś fikuśne duperele, dalej ,,wszystko jest kopią kopii kopii."

ups. przez przypadek udostępniłem, mam nadzieję że nikt nie zobaczy póki nie dodam całego.


jejku. już prawie 3. a chciałem się tak dobrze zdrowo wyspać. fajnie.




Strasznie się zepsułem przez ten rok. już nie podróżuję myślami po galaktykach ani nie gadam już z przyjaciółmi których sobie wymyśliłem. zazwyczaj wszyscy siedzimy w milczeniu i co jakiś czas mignie nam porozumiewawcze spojrzenie.


chętnie bym się napił. tego pieprzonego alkoholu którego tak nie trawię. ale nie można.

Wesołego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz