Chciałem jakoś podsumować ten rok.
Byłem z M. potem nie byłem i byłem i nie byłem i byłem i nie byłem i...
i jarałem. spróbowałem paru um. substancji odurzających. nie nie brałem hery. to do tych paru co podejrzewa że brałem. ogólnie przez krótki czas nabrałem sporo znajomych na ciemniejszej strefie tego miasta. w tym mieście szybko się umiera. hehe.
potem byłem z D. i potem trafiłem do psychiatryka. oddział zamknięty. odcinek interwencyjny. chociaż nie chciałem się wtedy akurat zabić. tylko trochę krwi i na chuj tyle krzyku. pamiętam jak miałem 10 lat. po miesięcznych rozmyślaniach nad zabiciem się stwierdziłem że jeszcze poczekam. i poczekałem i czekam i jest już prawie 2014 rok. a to ci checa.
wracając.
19 kwietnia poznałem Martynkę.
i dalej nie wiem co pisać. bo wszystko mi się zlało.
a potem umarła moja mama.
cały czas nie dotarło. dotrze za dłuższy czas. znam go.
i znowu się zlało. i jestem z Martynką już ponad 8 miesięcy a cały czas patrze na nią jakbym widział ją pierwszy raz.
Aczkolwiek reszta mi się zlewa. jawa ze snem. i inne pierdoły. jakby przeszłość była czymś nieistniejącym, teraźniejszość wiecznością a przyszłość teraźniejszością.
Bezsenność trochę zmienia. długie noce odrealniają. odrealniają od snu i jawy. od realności. jakby wszystko było tylko za szybką. i co z tego że mogę kupić sobie jakieś fikuśne duperele, dalej ,,wszystko jest kopią kopii kopii."
ups. przez przypadek udostępniłem, mam nadzieję że nikt nie zobaczy póki nie dodam całego.
jejku. już prawie 3. a chciałem się tak dobrze zdrowo wyspać. fajnie.
Strasznie się zepsułem przez ten rok. już nie podróżuję myślami po galaktykach ani nie gadam już z przyjaciółmi których sobie wymyśliłem. zazwyczaj wszyscy siedzimy w milczeniu i co jakiś czas mignie nam porozumiewawcze spojrzenie.
chętnie bym się napił. tego pieprzonego alkoholu którego tak nie trawię. ale nie można.
Wesołego.
WE ARE WHAT WE ARE
WE ARE WHAT WE ARE
poniedziałek, 30 grudnia 2013
wtorek, 24 grudnia 2013
mardy bum.
m, nie mogłem wczoraj dodać posta. ostatnio coś mi się internet pieprzy.
wigilia jest. tak słyszałem. fajnie. renifery kurwa. i wgl. łał.
mam sporo pluszaków i strasznie się cieszę bo są strasznie ładne i sobie z nimi śpię.
mam wrażenie że wszystko robię źle.
Listen to your hearth. listen to the rain. listen to the voices in your brain.
yh. tak trudno jest spać.
wigilia jest. tak słyszałem. fajnie. renifery kurwa. i wgl. łał.
mam sporo pluszaków i strasznie się cieszę bo są strasznie ładne i sobie z nimi śpię.
mam wrażenie że wszystko robię źle.
Listen to your hearth. listen to the rain. listen to the voices in your brain.
yh. tak trudno jest spać.
sobota, 14 grudnia 2013
,,Zazwyczaj ludzie podleją stopniowo."
ostatnio coś/ktoś strasznie chce mną zawładnąć.
I jestem tak okropnie wkurwiony w środku bez przerwy. i tak strasznie trudno mi zachować spokój. bo te obce myśli są cały czas. jak ja chciałbym móc zasnąć na bardzo bardzo długo.
I jestem strasznie skostniały, stwardniały, zastygły, zmęczony.
Noc jak każda inna.
jestem nieprzytomny.
ja pierdolę nie wiem co robić.
I jestem tak okropnie wkurwiony w środku bez przerwy. i tak strasznie trudno mi zachować spokój. bo te obce myśli są cały czas. jak ja chciałbym móc zasnąć na bardzo bardzo długo.
I jestem strasznie skostniały, stwardniały, zastygły, zmęczony.
Noc jak każda inna.
jestem nieprzytomny.
ja pierdolę nie wiem co robić.
środa, 11 grudnia 2013
,,Wszyscy są smutni, wszyscy są samotni"
I've been smoking cigarettes
since I was only fourteen,
Just to find an escape
from this town that was so mean to me.
And I sing songs about my friends.
The way we grew up,
and all the lose ends we used to laugh,
Cause we didn't give a damn.
Nie jestem typem depresyjnym i nie mam psychozy, to ustaliła moja psychiatra, nie wiem czemu wgl miałbym mieć psychozę niby. ale nie ważne. będę jej bodajże drugim pacjentem który będzie brał pobudzające antydepresanty na noc. jejku. a pierwszym który może brać je na samą noc.
to dziwne.
w tym pokoju nie ma prawie miejsca już do przyklejania kartek z rysunkami.
nawet sufit pomalowałem.
tyle zagrożeń, nie dam rady.
Kiedy kobieta do mnie mówi coś co ma być atakujące albo wywrzeć na mnie presje ignoruje. może za pare miesięcy się wytresuje.
Byłem dziś u Martynki. było fajnie.
i znowu jestem zmęczony i śpiący i patrzę się w ściany i nic.
kobieta nagadała psychiatrze że niby cały czas ćpam. ja pierdolę. jak ona mnie wkurwia. serio jak można być tak tępym.
Wszystko będzie jak być powinno. tak jest już urządzony świat.
Przepraszam wszystkich że jestem ostatnio bardziej martwy. widzę w ludziach tylko negatywne rzeczy ostatnio. i jakoś nie lubię między nimi przebywać. mam wrażenie że wszyscy stracili wiarę. I że tylko w mojej głowie gra muzyka. i że tylko ja widzę więcej niż chcę. i wgl. ugh.
Stałem ze zdumieniem w oku, sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)