Ona myśli ze jakośukrylem tego bloga ale to nie prawda. Nie wiem czemu bałem się ja wyprowadzić z błędu.
Wracam nocnym
00:45 odjazd jak zawsze
Nie mogłem wrócić wcześniej. Napisała że nie wie czy wgl jeszcze chce się ze mną widzieć.
Kocham ją. I wiem ze pewnie myśli ze dlatego spotkania z nią byłyby dla mnie jeszcze cięższe ale nie. Wręcz przeciwnie. Wolę być wiecznie w cieniu, niż nigdy nie być.
Skrycie się martwić. Nie oznacza to stania w miejscu według mnie. Tylko chciałbym zawsze być przy niej, nawet jeśli tego nie czuje.
Prosić wszystkich Bogów by ja chronili z całych sił, a demony odpedzac. Móc ją widywac i po prostu... nie wiem nawet.
Wspomnienia mi cały czas huczą w głowie. Też te które nie nadeszły a wiem ze to moja wina
Moja misja na tej planecie
Odyseja miała ważną różnicę.
Kończyła się dobrze.
Ostatni raz upadne jeśli tak to się serio skończy. Zaszyje się. Zostanę naukowcem. Może komuś pomogę. Może komuś mi się uda.
Będę czekał dłużej niż życie.
PS. Nie wolno tracić nadzieji. Nie wolno wątpić. Jak to zrobicie wierzcie mi ze konsekwencje moga być tragiczne