WE ARE WHAT WE ARE

WE ARE WHAT WE ARE

poniedziałek, 16 lutego 2015

How Big, How Blue, How Beautiful.

Na wstępie, czy tylko mi w tle na tym blogu wyświetlają się takie szare znaki ,,STOP" w tle? Napiszcie w komach. W sumie to nawet mi się to podoba.

Ojczym do mnie napisał, to krzyżuje plany. Plany sądowe, osobiste, trochę życiowe, może bardziej może mniej. Nie wiem.

Nie poszedłem dziś do szkoły, od 2-3 dni jakoś źle się czuje. Zimno mi. Kaszlę. mam 35.8, może tragedii nie ma ale dziwnie.
No i chce mi się tragicznie wymiotować.
W piątek L. miała urodziny, poszliśmy do misy i piliśmy. Mam totalne deja vu, czy już kiedyś tego nie pisałem?
Ostatnio sporo gram w Ingressa, strasznie fajna gra, mocno motywuje do chodzenia.

Ostatnio spotkałem się z ciocią. W sumie z pół miesiąca temu. Dziwnie. Fajnie.
Ogólnie u mnie niby dobrze, jedna dwójka na semestr, jak na 2 liceum wydaje mi się że nieźle. Ale jestem na siebie nadal wkurwiony za zjebanie kartkówki z redoksów.

Śniło mi się że byłem u Martynki, standard, wchodzimy po schodach, witam się z jej tatą w pokoiku po prawej, na górę, na moment do niej i do kuchni, jej mama, jakaś krótka rozmowa, kawa mrożona i do jej pokoju, film i wgl. aghr.

Ogólnie czuję się dość samotnie.
Zimno.
Nudno.




Idę sprawdzić czy nie ma jakiegoś wina otwartego.